Rocznica ślubu

Myślę, że łatwo jest na krótko zaciekawić kogoś czy nawet zachwycić. Na długo już jest trudno, bo wypada się pokazać w całości, a to nigdy nie jest tylko fajne, chociaż inaczej nie będzie prawdziwe. Ale mogę być sobą i gdy dla innych to nie jest okej, to dla Kuby jest okej. W kolejnych latach chyba jestem sobą coraz bardziej, co wcale nie jest łatwiejsze, a nadal jest dla niego okej.

Dzisiaj dziewiąta rocznica ślubu i oczywiście spędzamy ją popijając wino w dziwnych pozach na balijskiej plaży i wręczając sobie nawzajem drogie prezenty, śmiejąc się przy tym radośnie hahaha, bo tacy jesteśmy piękni, mądrzy, młodzi i zawsze ubrani w ciuchy z przyszłego sezonu.

Ale dość żartów, nawet prezent będzie i to nie dwie sztuki z nowiutkiego naręcza maszynek do golenia polsilver, które znalazłam w szafce w łazience, chociaż takie było moje podejrzenie i takie prezenty szanuję. Uświadomiłam sobie jednak w porę, że można wykorzystać ten pretekst do kupienia koszulki z kucami! Postawiłam sprawę jasno: „Chcę na rocznicę koszulkę z kucami!”. Na co Kuba odrzekł ze spokojem: „Pijana władzą” czy „Niech żyje zbrodniczy reżim”?

Więc tak, będzie też wkrótce na instagramie odpowiedź na najczęstsze od wczoraj zadawane pytanie (dostałam tyle wiadomości, że poczułam się znów jak influencerę): czemu rosół , święta tradycyjna polska zupa, którą na bank piła husaria pod Grunwaldem tuż przed odśpiewaniem „Bogurodzicy”, została słowem dotknięta w quizie o biegunce!

Ale na razie nie mogę, bo jestem bardzo zajęta rozrysowywaniem drzewka decyzyjnego, którą koszulkę wolę bardziej i za którą mnie mniej wyrzucą z pracy.

Update: To ja, Róża, w mojej koszulce królowej!

Więcej jak zawsze na Instragramie.