Kurs Philips Lumify – Podstawy USG w medycynie rodzinnej

Lumi & Róża

Każdy, kto zagląda na mojego instagrama, widział z pewnością kawalera, z którym spędzam zimowe miesiące. Za każdym razem, gdy pytacie, czy Lumi to depilator, jedna wróżka z mojego świata snów umiera :-p. Lumi to Philips Lumify, przenośna głowica USG. Lumi to mój wierny towarzysz i wspólnie rozwiązujemy przygotowane przez sezon infekcji zagadki.

– Gdzie dziś z tobą idę, Róża? – Wszędzie.

Lecz Lumi&Róża to inna historia i nie chcę nawet myśleć o chwili, gdy badając niepokojące gorączkujące/kaszlące dziecko nie będę mogła od razu sprawdzić płuc w USG. Wiem, że będę się wtedy czuć, jakby mi kazali dziecko z dusznością badać bez stetoskopu. Lecz rozstanie dopiero za 3 miesiące, więc skupmy się na dobrym tu i teraz! Czyli kilka słów o kursie.

Kurs Philips Lumify – Podstawy dla lekarzy rodzinnych

Kurs „Philips Lumify „Podstawy USG w medycynie rodzinnej” trwał 2 dni (23-24.11.2019) w siedzibie Philipsa w mieście stołecznym Warszawie, w którym nie gubię się już wcale, więc nie tylko w USG staję się coraz lepsza! Wykłady i ćwiczenia prowadzili lekarze z portalu ultrasonograficznego Eduson.pl (Mateusz Kosiak, Tomasz Batko). Ich akurat nikomu zainteresowanemu tematem przedstawiać nie trzeba.

To ja, Róża, naprawdę zdążyłam 2 minuty przed czasem, choć przyszło mi przebyć z przesiadką całe miasto!

Tematy to przegląd przez wszystko, co chciałam zobaczyć:

  • wątroba,
  • drogi żółciowe,
  • trzustka,
  • śledziona,
  • układ moczowy,
  • tarczyca,
  • ślinianki,
  • węzły chłonne,
  • naczynia obwodowe.
  • No i płuca, wiadomka.

Poza tym pokazany Philips Lumify jako sprzęt. Biedni ludzie z systemem Android mogą podpiąć Lumi bez problemu do tabletu albo smartfona i robić łusege WSZĘDZIE. Wieść niesie, że w trakcie opracowania jest apka również dla bogatych miłośników Apple.

Wykłady, ćwiczenia, przypadki

Oprócz wykładów były pokazy i ćwiczenia w grupach na żywych osobach. W tym miejscu pozdrawiam serdecznie kolegów z mojej grupy, R., W, i A., którzy wymiatali w USG o wiele bardziej, niż ja. To było super, bo się mogłam uczyć jeszcze od nich. Każdą przerwę spędzaliśmy opowiadając sobie USG-przypadki z naszych miejsc pracy i wreszcie czułam, że mnie ktoś rozumie :). Pozdro, USG-świrki!

Tu wkrótce przybędą żywi modele, byśmy mogli się szkolić,

Oprócz wykładów były pokazy i ćwiczenia w grupach na żywych osobach.

Jeśli chodzi o wykłady, moi dwaj totalni faworyci to:

  1. JELITA. Mega ciekawe. Może słyszeliście, że jelit nie widać w USG? Ja tu zobaczyłam wyrostek robaczkowy, niedrożność, ultrasonograficzne cechy nieswoistych zapaleń jelit i celiakii.
  2. WĘZŁY CHŁONNE. The best, temat bardzo przydatny w praktyce pediatrycznej, gdzie u dzieciaków powiększone węzły są częste jak zachwyty Psim Patrolem. Super slajdy, na których zestawiono kolejne stadia odczynowych węzłów chłonnych ze stadiami węzłów nowotworowych. Odkąd wróciłam, komu się da oglądam węzły chłonne i sprawdzam cechy, o których była mowa :-p.

I jeszcze część z nauką w mój ulubiony sposób, czyli na przypadkach. Konkretny pacjent z praktyki prowadzących, opis dolegliwości i pokazany obraz USG, rozwiązujący zagadkę danych objawów.

Nigdy za wiele USG

Okej, wiecie, że o USG mogę gadać godzinami. Będę jednak na tyle wspaniałomyślna, by założyć, że nie każdy lubi słuchać o tym, że to jakby otrzymać dodatkowy zmysł w pracy lekarza. (Pozdrawiam raz jeszcze kolegów z grupy, oni rozumieją!).

Taką mam minę na kursach łusege.

Kurs dla mnie zorganizowany czasowo w sam raz, żeby się nie zmęczyć i z oceną wszystkich narządów i struktur wstępnie zaznajomić. Dobry dla kogoś, kto się waha, czy w ogóle zaczynać pracę z USG. Lecz moi koledzy, już wprawni ultrasonografiści, nie nudzili się również. Ja tym bardziej nie.

Polecam zwłaszcza tym, którzy nie są pewni, czy to się przydaje w przychodni (pediatrzy, lekarze rodzinni). Jak również ostrzegam, że USG wciąga. Nie chcę potem dostawać wiadomości: „Róża, co ty mi zrobiłaś?! Teraz bez USG się czuję, jak z jednym okiem!”. (Tak naprawdę wiecie, że uwielbiam takie wiadomości).

Jeśli macie ochotę, info o kursach Lumify znajdziecie TU.

Bez odbioru, ziomeczki! #łusege # kamerkowanie


Kawka i plan szkolenia w niezwykłym blasku, na jaki zasługują. Do usłyszenia!