5 książek dla mózgu – książki popularnonaukowe
Ziomeczkinie i Ziomeczki, przed Wami lista książek, które gdybym miała magiczne berło ustalania listy lektur, zrobiłabym lekturami. Wiem, uczniowie liceów w tym momencie już mi chcą zabrać berło, zwłaszcza za „Sapiens”, które ma ponad 500 stron. Ale nie oddam go tak łatwo, bo w świecie samozwańczych specjalistów, clickbaitowych tytułów i fake newsów, gdzie poziom merytoryczny i kulturalny dyskusji jeży włos na głowie nawet łysym, to właśnie są książki, których potrzebujemy.
Ten wpis to odpowiedź na to, że w Q&A często pada pytanie, co niemedycznego polecam do czytania. Dziś mój ulubiony w ostatnich latach gatunek: książki popularnonaukowe.
„Światy równoległe. Czego uczą nas płaskoziemcy, homeopaci i różdżkaże.” Łukasz Lamża
Oprócz pięknej okładki, książkę wyróżnia merytoryczne omówienie tematu, bez wyśmiewania! Antyszczepionkowcy, chemtrail, homeopatia, kreacjonizm młodoziemski, płaska Ziemia, pamięć wody, wysokie dawki witaminy C i inne popularne teorie pseudonaukowe. Kto je zapoczątkował? Co mówią na ich temat dotychczasowe badania? Jakie mechanizmy sprawiają, że tyle osób w nie wierzy? Krótka, zwięzła, ciekawa i ważna książka.
„Statycznie rzecz biorąc, czyli ile trzeba zjeść czekolady, żeby dostać Nobla.” Janina Bąk
Gdy Janina wysłała mi tę książkę, dostałam dokładnie to, czego się spodziewałam. Czyli w bardzo przystępny sposób przedstawione, o co chodzi w statystyce i badaniach naukowych. Jak zauważyć, że ktoś manipuluje danymi dla swoich celów, a wykresem robi nas w konia.
Koniecznie lektura do szkół, a napisana tak zabawnie, że przed nią jestem pewna, że by się licealiści nie bronili. Już kilka razy ją polecałam, zresztą to Janina, więc myślę, że więcej nie trzeba dodawać.
„Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi” Dale Carnegie
To książka wydana w 1936 roku i inna, niż pozostałe, opisywana częściej jako coachingowa. A jednak wciąż jak najbardziej warta uwagi. Wbrew temu, że okładka może sugerować manipulację ludźmi, dla mnie jest o szacunku dla rozmówcy i o metodach, które sprawiają, że rozmowy mogą sprawiać przyjemność.
Bo czy staranie się zapamiętać imię i nazwisko tego, z kim rozmawiamy, to manipulacja czy wyraz szacunku? Czy naprawdę warto zmiażdzyć argumenty i upokorzyć kogoś w dyskusji, żeby być tym, kto ma ostatnie słowo?
Myślę, że we wszelkich sytuacjach, w rodzinach, w pracy, w internetowych dyskusjach żyłoby nam się przyjemniej, gdyby więcej osób przeczytało tę książkę.
„Factfulness” Hans, Ola, Anna Rosling
Kiedy pokazałam Wam na INSTAGRAMIE książki, które planuję czytać i spytałam, od której zacząć, najwięcej osób wskazało „Factfulness”. Ze słowami: „Zobaczysz, Róża, ta książka ci poprawi nastrój w tym trudnym czasie”.
Mieliście rację.
To książka o tym, że informacje, które z różnych stron otrzymujemy podlegają licznym zniekształceniom. Ludzie mają skłonność do generalizowania, szukania winnych, wyolbrzymiania, koncentrują się na skrajnościach i kontrastowych przykładach. Przez to obraz świata, jaki tworzymy w głowie, staje się bardziej dramatyczny i pesymistyczny, niż w rzeczywistości.
A wszystko to opowiada lekarz, który poznał świat z wielu stron i w zebrane dane wplata historie ze swojego życia.
Ostatnie rozdziały zwracają uwagę na coś jeszcze: nie można manipulować danymi tak, by pasowały do naszych hipotez. Bo wtedy odbiorcy słusznie tracą zaufanie do danych i spraw, na których badaczom zależy. Rosling poleca też, żebyśmy nieustannie sprawdzali rzeczy, w które wierzymy, analizowali rzetelnie argumenty strony przeciwnej.
„Bycie pokornym jest dość odprężające, ponieważ znika wówczas presja posiadania opinii na każdy temat oraz poczucie, że należy nieustannie bronić swoich poglądów”.
Krótka książka, napisana prostym, przystępnym językiem. Polecam KAŻDEMU.
„Sapiens. Od zwierząt do bogów.” Yuval Noah Harari
Moja miłość. 500 stron intelektualnej przyjemności. Opowieść o tym, jak homo sapiens ze słabych fizycznie małp stał się gatunkiem, który opanował świat przyrody, stworzył bombę atomową i wylądował na księżycu. O czasach zbieracko-łowieckich, agrarnych, imperiach, religiach ideologiach, nauce, pieniądzu i wszystkim, co doprowadziło nas do momentu, w którym jesteśmy.
Niewielu jest jednoznacznych bohaterów czy antybohaterów w tej historii. Na wiele spraw można spojrzeć z różnych stron. Myślę, że to bardzo cenne teraz, gdy wiele osób próbuje nam wmówić czarno-biały świat, gdzie ich poglądy są jedynymi słusznymi.
„Czy statek Cooka realizował ekspedycję naukową chronioną przed siłę militarną, czy też może raczej ekspedycję wojskową z udziałem kilku naukowców? To tak, jakby pytać, czy szklanka jest w połowie pusta, czy w połowie pełna. Obie odpowiedzi są prawidłowe.”
Czytając możemy też zrobić rachunek sumienia, z ilu rzeczy korzystamy dziś, bo w którymś momencie zapłacono za to wielką cenę.
I poczuć o wiele lepiej, niż po wszystkich lekcjach w szkole, do jakiego należymy gatunku.
Mam nadzieję, że tak jak ja uznacie czas z tymi książkami za dobrze wykorzystany :). Do usłyszenia jak zawsze na INSTAGRAMIE!
Pani doktor a co ze szczepieniami po przechorowaniu covid. Mieliśmy z synkiem na zaległe szczepienie MMR 17 miesięcy i 3 dni przed moja mama otrzymała wynik pozytywny _pracuje w szpitalu. Potem chorowaliśmy wszyscy, synek stan podgorączkowy 1 dzień. Od pierwszego objawu minęły 3 tygodnie, kiedy szczepienie będzie dla niego całkiem bezpieczne? Bardzo proszę o pani doktor zdanie.