Przypadki z pracy – Paweł i Gaweł w jednym stali domu…
Rodzeństwo w przychodni, 7-8 miesięczna i kilkuletnia dziewczynka. W wywiadzie parę dni temu odwiedziny gorączkujących kuzynów.
Mama, że obie od 2 dni gorączkują 38 z hakiem, zaczęli tuż po wizycie kuzynów. Maluch ma przy tym trochę kataru, starsza trochę się skarży na ból brzucha, oboje mniej energiczni
W badaniu oprócz niewielkiego kataru u maluszka nic specjalnego.
Myślę: kuzyni im sprzedali jakąś infekcję. ▫️
Mama zaniepokojona, ja tą małą trochę też, bo jednak kilkumiesięczny brzdąc gorączkuje, więc robimy podstawowe badania: morfologia, CRP, badanie ogólne moczu.
Nazajutrz przychodzą z wynikami. I co?
MAŁA: infekcja wirusowa – CRP i mocz w normie, w morfologii lekko podwyższone limfocyty. Dziś temperatura już 37. Czyszczenie nosa i tyle.
STARSZA: zapalenie dróg moczowych z leukocytozą i neutrofilią, i CRP kilkadziesiąt przy normie do 5. Dziś gorączkuje do 39. Antybiotyk.
Po co to mówisz, nudziarzu?! Bo na wstępie nie pomyślałam ani przez moment, że będąc w tym samym domu, z podobnym wywiadem, mają w tym samym czasie zupełnie różne choroby, wymagające innego postępowania.
Pamiętajcie o ważnej medycznej prawdzie: MOGĄ BYĆ 2 GRZYBY W JEDNYM BARSZCZU 🍄🍄.
Ps. Zdjęcie bez filtra. Piękne #podkarpacie.