#mamonieboli: „Nie podaję leku przeciwbólowego, bo organizm dziecka się przyzwyczai” – o co chodzi?
Wczoraj na pytanie na instagramie o powody niepodania leku przeciwbólowego otrzymałam ponad 500 odpowiedzi. Wiele racjonalnych: że w przypadku dzieci podawanie słowne bólu nie musi oznaczać, że ból faktycznie występuje. (Adek regularnie odczuwa ostry ból nóżek na hasło “teraz sprzątamy salon” :-p). U niemowląt rozdrażnienie czy płacz też nie zawsze oznacza ból. Albo że czasem ból jest tak mało nasilony, że leków doustnych nie potrzeba (np. uderzenie w palec). Że warto najpierw obserwować dziecko, przytulić, zagadać, zabawić. Zapewnić troskę oraz obecność i w pewien sposób próbować ocenić obiektywnie, czy w ogóle z bólem i z jak nasilonym mamy do czynienia.
Pisaliście, że czasem nie podajecie leków z obawy przed nieprawidłową dawką, “zafałszowaniem” objawów choroby, działaniem niepożądanych leków, małym wiekiem dziecka (niemowlęta). To jak najbardziej rozumiem i odsyłam Was do działu #mamonieboli, gdzie więcej pisałam na ten temat.
„Nie podaję leku przeciwbólowego, bo organizm dziecka się przyzwyczai/uzależni”
Tutaj chcę się odnieść do jednego hasła, które wczoraj usłyszałam pierwszy raz w życiu od Was. Nigdy tego argumentu nie słyszałam w praktyce swojego oddziału czy przychodni (dlatego cieszę się, że o tym napisaliście, bo sama bym nie wpadła, żeby o tym mówić). Że w przypadku bólu boicie się podać lek z obawy przed tym, że organizm się “uzależni” i przy takim samym bólu będzie trzeba podawać większe dawki leków, żeby osiągnąć efekt przeciwbólowy.
Przypomnę Wam, że w przypadku małych dzieci mamy 2 leki do podawania w domu na własną rękę: paracetamol i ibuprofen. W przypadku tych leków nie ma czegoś takiego, jak uzależnienie organizmu dziecka od leku i konieczność zwiększania dawki, żeby była skuteczna. Mamy jasno określone dawki przeciwbólowe. Nie ma czegoś takiego, jak zmiana wielkości dawki w zależności np. od któregoś dnia stosowania leku.
Co więcej, zwiększanie dawki ponad zalecaną nie zwiększa skuteczności, a zwiększa ryzyko działań niepożądanych (to się nazywa „efekt pułapowy”). Choćby dlatego nie znajdziecie nigdzie zalecenia zwiększania jednorazowych dawek ponad te ogólnie zalecane np. w związku z nasileniem bólu albo tym, że stosujecie już od kilku dni. Nie, bo większe dawki nie leczą bólu skuteczniej. Nie, organizm się nie „przyzwyczaja”.
Skąd może wynikać ten mit, że organizm się „uzależni”? Myślę, że z 2 rzeczy:
- Zastosowanie zbyt małych dawek (mniejszych, niż zalecane) jest częste wśród rodziców – bo boją się leków. Takie dawki nie dadzą odpowiedniego efektu. Ból nie mija zupełnie albo szybko nawraca. Potem po podaniu odpowiedniej dawki osiągamy oczekiwany efekt. I może się nam przez to wydawać, że organizm zareagował dopiero na większą dawkę. Tak, dlatego, że wreszcie dostał dawkę właściwą, a nie dlatego, że się organizm „przyzwyczaja”. Podobnie jest z gorączką. Stosowanie zbyt małych dawek nie daje efektu i by zwalczyć gorączkę dziecko otrzymuje ostatecznie więcej leków, niż gdyby od razu dostało właściwą dawkę.
- Leczenie bólu ostrego u dzieci chyba niektórym miesza się z leczeniem bólu w chorobach przewlekłych/paliatywnych. Gdzie ze względu na postęp choroby trzeba z czasem modyfikować leczenie przeciwbólowe (bardzo upraszczając, ból się zwiększa, więc i leczenie trzeba zintensyfikować). I gdzie stosuje się również inne leki, gdzie efekt faktycznie zależy od dawki – np. opioidy. (Chcę zwrócić Waszą uwagę na inną istotną rzecz: brak odpowiedniego leczenia przeciwbólowego na początku choroby przewlekłej ze względu np. na strach przed lekami wiąże się z gorszą skutecznością leczenia bólu potem, więc należy leczenie stosować bez zwłoki jak należy – pod kontrolą specjalistów, czyli lekarza prowadzącego chorobę przewlekłą, Poradni Leczenia Bólu, personelu hospicjów domowych itp.).
W przypadku leków do samodzielnego stosowania w domu przez rodziców małych dzieci (paracetamolu, ibuprofenu) hasło, że jeśli będziemy je stosować, z czasem przestaną być skuteczne, bo organizm się “przyzwyczai”, “uzależni” to mit.
[Poza tym stosowanie tych leków dłużej, niż przez kilka dni, powinno być zawsze skonsultowane z lekarzem. Zwalczenie bólu to ważny, ale przecież nie jedyny nasz cel, trzeba ustalić jego przyczynę i zgodnie z nią dalsze postępowanie].
Więcej w dziale #mamonieboli.
Dziękuję za obalenie kilku mitów. Walka z bólem u mojej przewlekle chorej Córeczki to mój chleb powszedni. Często ludzie dziwią się, że „tyle leków w nią ładuję”… Akurat u nas to konieczne i a tak niestety nie zawsze one ukoją jej płacz… Ale podaję środki przeciwbólowe tak jak mam rozpisane przez lekarzy hospicjum.
Ja jeszcze własnych dzieci nie posiadam. Gdybym miała to bym się nie obawiała podać dziecku leku przeciwbólowego(mam wykształcenie medyczne). Ale mój tata, gdy widzi w tv reklamę jakiegoś środka przeciwbólowego dla niemowląt to bardzo się oburza, że „no tak, te koncerny takie malutkie dzieci chcą faszerować swinstwem, by się wstydzili”. Także tego, Nie dziwią mnie odpowiedzi, jakie uzyskalaś w ankiecie 🙂
Ja się ostatnio spotkałam ze stwierdzeniem, żeby za szybko nie podawać leków przeciwbólowych/przeciwgorączkowych, bo wtedy organizm nie walczy ♀️ Słyszała Pani o czymś takim?