ODWODNIENIE U DZIECKA – co sprawdzać w domu?

Temat odwodnienia jest bardzo duży, więc tutaj nie dam rady go omówić w całości. Dziś tylko kilka moim zdaniem szczególnie ważnych uwag. Przypominam Wam, że są na wpisy na ten temat („Jak sprawdzić, czy dziecko jest odwodnione”, „Biegunka u dziecka„).

Odwodnienie – co oceniać w domu?

Medyczne źródła opisują szereg cech odwodnienia. Ale moim zdaniem w domu dla Was jako niemedyków najłatwiejsze i wystarczające do oceny sytuacji są dwie rzeczy. ZACHOWANIE DZIECKA i WYGLĄD JEZYKA.

Zachowanie dziecka

ZACHOWANIE DZIECKA. Dziecko, które biega, jest wesołe, aktywne, bawi się chętnie, zachowuje jak zawsze – mała szansa, że jest odwodnione, nawet jeśli mamy upał czy infekcję z ryzykiem odwodnienia. A jeśli dziecko robi się zmęczone, apatyczne, rezygnuje z aktywności – może to być objaw odwodnienia (gdy mamy powód, żeby tak sądzić – upał, biegunkę/wymioty, infekcję z gorączką).

Wygląd języka

WYGLĄD JĘZYKA. Nie jest wielką tajemnicą, że lekarze chodząc po oddziałach proszą pacjentów o pokazanie języka :-p. Na pediatrii szczególnie, bo dzieciaki się nam odwadniają szybko, gdy mają ku temu powody. A zwykle właśnie z takich powodów do nas trafiają: infekcje z dusznością, infekcje z gorączką, infekcje żołądkowo-jelitowe. To jest super prosta rzecz do obczajania w domu:

BIAŁY JĘZYK – źle, więcej wody! (Śluzówki wysychają i wtedy język wygląda, jakby był na nim biały nalot).

RÓŻOWY JĘZYK – spoko.

I jak mamy w domu dzieciaka z biegunką i go nawadniamy, to możemy np. co godzinę prosić go o pokazanie języka. Wtedy bez żadnych badań mamy pewną kontrolę nad sytuacją i widzimy, czy jest lepiej, czy gorzej.

Tu macie mój język po tym, jak wieczorem zasnęłam z chomikami, a miałam się napić jak ich uśpię :-p. Rano wstałam z uczuciem totalnego niedowodnienia i to jest właśnie tak, jak nie powinien język wyglądać :-p. Wtedy dziecko (lub siebie :-p) nawadniamy i nawadniamy, aż będzie znów różowy.

Sikanie

Trzecią rzeczą, która moim zdaniem u większych dzieci jest trudniejsza do oceny, jest to, czy dziecko sika jak zwykle. Czyli jeśli dziecko dużo sika, prawodpodobnie jest dobrze nawodnione. A jeśli np. w upalne dni sika bardzo mało, myślmy o tym, czy nie brakuje mu płynów.

(UWAGA na sytuację, gdy dziecko zaczyna coraz więcej pić i coraz więcej sikać, np. wypijać kilka szklanek wody naraz albo budzić się w nocy do sikania, gdy wcześniej tego nie robiło. TU pisałam o objawach świeżej cukrzycy).

To jest o tyle trudniejsze, że różne osoby się mogą opiekować dzieckiem i możemy nie wiedzieć, ile razy np. sikało w przedszkolu czy pod opieką dziadków. Nastolatek też raczej nam już nie opowiada, jak często sika ;). Za to to wskaźnik bardzo cenny u małych dzieci, np. niemowląt. Tam dokładnie po ilości pieluszek widzimy, czy dziecko pieluchy moczy rzadziej, niż zwykle.

Dla medyków – tachykardia

Tutaj jeszcze bym chciała medykom zwrócić na coś uwagę: dobrze pamiętać, że tachykardia u dziecka może być objawem odwodnienia, jeśli badamy dziecko w miarę spokojne i bez gorączki. Ja robię tak: gdy badam dziecko na izbie przyjęć i ma tachykardię, a wygląda, że to może z gorączki/bólu/strachu przed badaniem, eliminuję te czynniki. Dziecko dostaje leki przeciwgorączkowe/przeciwbólowe, dajemy mu trochę czasu na oswojenie się z sytuacją). I ponownie go badam, starając się mu stworzyć komfortowe warunki. (Np. siedzi u mamy na kolanach i tylko przykładam słuchawkę do serca, już bez pełnego badania w tym momencie).

Jeśli nadal ma tachykardię, chociaż gorączkę/ból/strach udało się wyeliminować, to wtedy muszę być czujna. Bo, upraszając na potrzeby najczęstszych przypadków pediatrycznej izby przyjęć :-p, albo dziecko jest odwodnione albo ma poważną infekcję (np. zaczyna się sepsa). Niedługo przyjdą wyniki badań i sprawę wyjaśnią. Ale to jest taki czynnik, jaki u dzieci które mnie wstępnie jako lekarkę niepokoją sprawdzam często (podobnie jak nawrót kapilarny). I nie olewam na zasadzie „serce szybko biło, bo płakało”. Tylko oceniam, czy to zniknięciu przyczyny, którą wstępnie założyłam, akcja serca jest prawidłowa. Czyli np. dalej: nawadniam dziecko i znów oceniam. I tak w kółko, aż się w międzyczasie okaże, z czym mamy aktualnie do czynienia u danego pacjenta.

Odwodnienie u dziecka – nawadniamy!

Wracamy do warunków domowych i niemedyków. Opiekunowie często ogarniają temat i widzą, kiedy dziecko się odwadnia i sobie już nie radzą w warunkach domowych. Wg mnie spokojnie ocenianie zachowania dziecka i wyglądu języka w domu wystarczy.

(Przypominam, że gdy mamy do czynienia z dzieckiem, które z powodu biegunki/wymiotów odmawia jedzenia, trzeba czasem nawadniać napojami innymi, niż czysta woda i o tym macie na blogu we wpisie „Biegunka u dziecka”. U dzieciaków w czasie upałów czysta woda jest najzdrowsza).

Obecnie jest gorąco jak cholera, pamiętajcie o wodzie dla dzieciaków i dla siebie. I wodę nie wystarczy na spacer zabrać. Trzeba ją jeszcze co chwilę podsuwać dzieciakom do picia, same w ferworze zabawy mogą nie pamiętać o takich przyziemnych czynnościach. (Najlepiej moim zdaniem mieć wielorazowe bidony. To zdrowe dla Was, lepsze dla środowiska. Wtedy też widzicie dokładnie, ile dzieciaki wypiły, bo dolewacie do jednego bidonu).

Okej, tyle na dziś. To tylko kilka wybranych informacji, a dane dziecko z konkretnymi objawami ocenia zawsze jego lekarz. Więc jeśli stan dziecka niepokoi, trzeba się skontaktować z jego lekarzem.

A więcej info jak zawsze na INSTAGRAMIE.